We wnętrzach 34 Mayfair (podobnie jak w The Ivy, Sexy Fish, czy Annabel’s) wyraźnie odcisnął się ślad światowego guru designu – Martina Brudnizki. Zainspirowany epoką edwardiańską i spuścizną najbliższych okolic restauracji, łącząc starzejące się i rustykalne materiały, emanujące jakością i bogactwem, Brudnizki stworzył po raz kolejny luksusową, ale i nieformalną estetykę, odzwierciedlającą idealnie ducha lokali skupionych pod marką Caprice Holdings. Mieszanka skóry, dębu i mosiądzu charakterystyczna dla wzornictwa początków XX wieku, w połączeniu z paletą odcieni głębokiej czerwieni oraz multikoloru i faktur współczesnych dzieł sztuki, naturalnie trafia w mind set wielkomiejskiej i wymagającej klienteli. Tak tworzy się wnętrza ponadczasowe i wysmakowane, przynoszące głęboką satysfakcję na wielu płaszczyznach jednocześnie. Dostosowane do stylu życia mieszkańców metropolii, ich poczucia estetyki i nieskrępowanej fuzji użyteczności ze sztuką.
Sztuka w restauracjach, które przeszły przez krosna splatające to co nowe, z tym co stare, lecz zawsze najlepszej proweniencji, spod znaku MBDS (Martin Brudnizki Design Studio), jest zawsze na przekór patynie przeszłości stojącej u podstawy projektu – psotna i niepokorna. Kto widział rzeźby Hirsta w Sexy Fish, ten zrozumie zadziorne sztychy Tracy Emin w pokoju private dining jej imienia, czy neonowe inskrypcje projektu artystki zdobiące ściany.
Życie jest sztuką, jeśli sobie na to pozwolimy. Instrukcja obsługi w jesiennym wydaniu La Vie Magazine. Inwestujcie w wrażenia, one nigdy nie wychodzą z mody!

[sr-gallery images=”image~~1868~~http://courier96.pl/wp-content/uploads/2021/02/34MAYFAIR_layout-150×150.jpg” type=”gallery” columns=”1″ animation=”false” tilesize=”300″ crop=”false” spaced=”yes” lightbox=”no” caption=”no”]