Okruchy z rogalika wpadają jej za dekolt, a soczyste przekleństwo ciśnie się na usta. Z leżącej obok torby, wyciąga szeleszczący, pokryty piegami tłuszczu papier i zawija w niego nadgryzione cornetto. Zamyka trzymany na udach blok, ołówek wsuwa za ucho i świadoma absurdalności wykonywanych gestów, porusza ciałem, od pasa w górę, strząsając lepkie i słodkie okruszki. Unosi materiał bluzki i mocnym dmuchnięciem wyprasza kłujących intruzów również spod stanika. Rozgląda się wokół, w nikłym poczuciu winy za występek jedzenia w takim miejscu, ale w sali wystawienniczej nr XXXVII mediolańskiej Pinakoteki di Brera, prawie nie ma ludzi.
W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies, które będą zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie mogą Państwo dokonać zmiany ustawień przeglądarki internetowej i wyłączyć opcję zapisu plików cookies. Ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi cookies na tej stronie można się zapoznać otwierając zakładkę Polityka Prywatności.ZgodaPolityka Prywatności